Karol Ludwinek, wychowanek SIEMACHA Spot Kielce Galeria Korona w wielkim skrócie opowiada o swojej największej przygodzie życia, czyli wyjeździe na Rajd Dakar 2016.
Na Dakarze znalazłem się… już myślami w Polsce. Dla mnie ta przygoda to dużo więcej niż 2 tygodnie, ona trwa cały czas.
Pierwsze myśli po wylądowaniu w Buenos Aires…Trzeba żyć chwilą!
Mój bagaż ważył… około 56% masy mojego ciała.
Na Dakar zabrałem ze sobą… olejki do opalania, a i tak wróciłem brązowy.
Ulubione miejsce podczas wyjazdu to… meta Rajdu Dakar. Była jak życie, stawała pod nią radość a niekiedy towarzyszył jej smutek.
Osoba, która wywarła na mnie ogromne wrażenie to… pan Jarek Zając, który był mechanikiem. Dzięki niemu wiem, jak wygląda naprawdę ciężka i perfekcyjna praca.
Moja ulubiona potrawa w podróży to… krwisty stek wołowy. Jeśli jest dobrze przyrządzony - możesz zjeść go łyżką.
Najbardziej męczący dzień… dawał do myślenia, że będzie to codzienność.
Najciekawsze zwierzę, jakie spotkałem to… Tukan, miał niesamowity dziób. Pomyślałam, że natura tworzy cuda!
Z Ameryki Południowej zabrałbym ze sobą… upalne lato!
Nigdy nie zapomnę chwili, gdy… pan Rafał Sonik jako jedyny z zawodników stanął pod metą i bił brawo każdemu Polakowi. Tylko prawdziwi mistrzowie są zdolni do takich czynów.
Rafał Sonik to… bohater. Dzięki niemu to pojęcie parokrotnie zyskuje na znaczeniu.
Kiedy Rafał Sonik wycofał się z Rajdu Dakar… poznał prawdziwych przyjaciół.
Najbardziej tęskniłem… za SIEMACHĄ, choć wiedziałem że jestem tu z jej energią.
Zawsze kibicuję… całym sercem, inaczej nie ma to sensu.